środa, 15 lipca 2009

Dziś warstaty zupełnie INACZEJ;P


Jeśli znajdą się śmiałkowie gotowi dokonadź (znowu nie działa!) egzegezy, to oczywiście serrdecznie zapraszam.
Tu natomiast:

Pewien Ekspert dopatrzył się czegoś z ducha japońskiego, chodź (!) sam autor obstawia raczej duch góralski oddany w starodawnej technice "Pasta Do Zębów NIVEA Na Kartonie". To już jak kto uważa. ;)

2 komentarze:

  1. drugie dzieło ma też coś z Joan'a Miró... inspiruje zwłaszcza ta zielona plama w lewym dolnym rogu;)Pierwsza praca dość upiorna...brrr

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście uważam, że pierwszy obraz jest rasowym przedstawicielem surrealizmu. Widzę tutaj wyraźnie, że połączenie różnych rodzajów zwierząt oraz kolorów na jednym obrazie powoduje, że z tej tęczy wszechogarniającej trysnęło światło obrazu. Te doskonałe białe siekacze, cudne loki, diabeł i kot, latające rożnokolorowe litery– to przecież najwyższy stopień dowolności, który zawiera w sobie potężną dawkę sprzeczności. Fragment kota jest dziwnie zamaskowany, wszystko jest jakby wynikiem halucynacji. Dawno nie widziałam czegoś piękniejszego a zarazem tak przerażającego. Szczerze podziwiam.

    OdpowiedzUsuń